W dniu 23.04.2016 r. odbyła się kolejna wycieczka geologiczna, podsumowująca cykl wykładów pod tytułem "Z geologią na ty" zainicjowany i znakomicie poprowadzony przez naszego kolegę dra Stanisława Madeja, pracownika Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.
Tytuł cyklu początkowo wydawał mi się nieco nierealny. Ja z geologią na ty? Przecież to zmora dla każdego, dla przewodników (nie geologów) również. Geologia...tyle różnych dziwnych, trudnych nazw i wszystko działo się tak daaawno. Jak się okazało "nie taki diabeł ogoniasty, jakim go widzą niewiasty".
Wykłady cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, a zaowocowały tym, że na ostatni wyjazd stawiło się 15 osób, które - śmiało można powiedzieć - złapały "geobakcyla".
Przed wyjazdem, wczesnym rankiem, ochotnicy napisali test sprawdzający. Podczas wycieczki uczestnicy dowiedzieli się m. in. jak funkcjonuje kopalnia granitu w Strzelinie, oglądali wiele unikatowych okazów minerałów u p. Michała Hanczela w Krzywinie, odwiedzili stare wyrobiska, hałdy oraz zobaczyli dawne sztolnie poszukiwawcze.
Uczyliśmy się także jak odczytywać ślady procesów geologicznych, które zachodziły przed dziesiątkami a nawet setkami milionów lat, świadectwa rozwoju Sudetów zapisane w skałach oraz rzeźbie terenu.
Prawdziwą gratkę przygotował wspomniany już p. Michał Hanczel, dzięki któremu mogliśmy poznać "od kuchni" niektóre tajniki warsztatu pracy szlifierza kamieni ozdobnych i szlachetnych. Co najważniejsze w czasie wyjazdu mieliśmy okazję własnoręcznie zebrać, no i niekiedy odkuć próbki skał m.in. kwarcytów - w tym kwarcytu daktylowego, marmurów, pegmatytów, migmatytów, konkrecji w formie „kukiełek lessowych”, lidytów oraz łupków ilastych z graptolitami. W naszych zbiorach znalazły się również okazy minerałów - kryształu górskiego (nawet w formie szczotek krystalicznych), cynamonowobrązowego granatu (hessonitu), chalcedonu, opalu, a także sillimanitu tworzącego owalne skupienia w gnejsie.
Podczas wyprawy obejrzeliśmy laminowane osady prądów zawiesinowych, które „schodziły” w głębiny morskie około 340 mln lat temu. Miejscami osady nosiły oznaki deformacji w formie pogrązów, które lokalnie z czasem przekształciły się w struktury kroplowe. Powstanie tych skał było związane z końcowymi fazami orogenezy waryscyjskiej.
A wszystko to ukryte jest w naszej najbliższej okolicy. Jak mówi hasło promocyjne Dolnego Śląska - dotknij tajemnicy - dotknijcie i Wy! My zapraszamy do wycieczek i czekamy na kolejne spotkania z geologią, która jednak daje się czasem oswoić i być z nami na ty.
Anka Mendak